1. |
Introdukcja
01:00
|
|||
2. |
Wstrętni i Ohydni
04:45
|
|||
Jak dziwnie smutne, posępne, złowieszcze
jest to zegaru miarowe stąpanie -
słucham i zimne przejmują mię dreszcze...
Coraz mniej życia, niebytu otchłanie
coraz mi bliższe, śmierci przeraźliwe,
groźne widziadło ciśnie mi się w oczy - -
straszno pomyśleć, że ciało, dziś żywe,
niedługo w trumnie robactwo roztoczy.
Okropna wizja!... Naokoło wszyscy
sercu mojemu, duszy mojej bliscy,
w mogiłach swoich tak mi jasno widni,
leżą tam, tacy wstrętni i ohydni!...
Życie podąża do przeklętej mety -
Jak gardzę życiem! W twarz śmierci złowrogą
patrząc, szkieletom zazdroszczę - - szkielety
przynajmniej śnić już o śmierci nie mogą.
|
||||
3. |
W Jesieni
03:16
|
|||
O cicha, mglista, o smutna jesieni!
Już w duszę czar twój dziwny, senny spływa,
przychodzą chmary zapomnianych cieni,
tęsknota wiedzie je smutna i tkliwa,
ileż miłości, och, ileż kochania
umarła przeszłość z naszych serc pochłania,
z naszych serc biednych, z naszych serc bezdenni...
Zamykam oczy... Blade ciche cienie
suną się w liści posępnym szeleście -
jak obłok światło: niesie je wspomnienie...
O dni umarłe! o dni! gdzież jesteście?...
co pozostało po was?... Ach! daleko,
daleko kędyś toczycie się rzeką
szarą i mętną w głąb puszcz i w milczenie...
|
||||
4. |
Samotna Szumi Limba
04:07
|
|||
Samotna limba szumi
na zboczu stromem,
U stóp jej czarna przepaść
zasłana złomem.
Wkoło się piętrzy granit
zimny, ponury,
ponad nią wicher ciemne
przegania chmury.
W krąg otoczona taką
pustką okrutną,
samotna limba szumi
bezdennie smutno...
|
||||
5. |
||||
While we may believe
our world - our reality
to be that is - is but one
manifestation of the essence
Other planes lie beyond the reach
of normal sense and common roads
But they are no less real
than what we see or touch or feel
Denied by the blind church
'cause these are not the words of God
- the same God that burnt the
knowing
|
Streaming and Download help
If you like Tiil Sum, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp